Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 2 sierpnia 2012

Rozdział 5

*Perspektywa Zayna*
Właśnie skończył się nasz wywiad. Mieliśmy zamiar odwiedzić teraz Dianę. Nagle mój telefon zaczął dzwonić. Numer nieznany. Ciekawe kto dzwoni i co chce.
- Halo??- spytałem jednocześnie odpychając Loczka który próbował podsłuchiwać.
- Zayn...nareszcie dodzwoniłam się do któregoś z was!- to była Jess- chodzi o Dianę. Pogorszyło jej się. Znowu jest w śpiączce...- nie słyszałem co mówiła dziewczyna gdyż telefon wypadł mi z ręki. Moja Diana...znowu jest w śpiączce. Nie mogłem w to uwierzyć. Przecież byłem u niej rano i wszystko było dobrze.
- Zayn, Zayn!!- Liam machał mi ręką przed oczami. Popatrzyłem na niego- co jest?!
- Diana...ona znowu jest w śpiączce- powiedziałem cicho.
- Jedziemy do szpitala- Liam podjął szybką decyzję, a ja byłem mu za to wdzięczny. Już po 30 minutach siedziałem przy łóżku Diany i wpatrywałem się w jej spokojna twarz. Nie wiem co zrobiłbym gdyby jej zabrakło...

2 dni później
*Oczkami Diany*
Otworzyłam oczy. Tak jak kilka dni temu oślepiło mnie ostre, białe światło. Pierwsze co poczułam to złość. Jak ta dziwka mogła zabrać mi najpierw Toma, a potem Zayna?! Suka. Nie jest nawet warta by poświęcać jej myśli. Odwróciłam głowę i zobaczyłam Zayna. Uśmiechnęłam się do niego. Nasze spojrzenia się skrzyżowały. 
- Diana...w końcu się obudziłaś- powiedział i uśmiechnął się do mnie ukazując rząd białych zębów. Może to nie był odpowiedni moment, ale musiałam dowiedzieć się co łączy go z Phoebe ( przyp. aut. czytaj Fibi ).
- Zayn...wiem że to pytanie jest teraz nie na miejscu ale...com cię łączy z tą dziewczyną która była u mnie w poniedziałek??- w jego oczach ujrzałam zdziwienie.
- Nic. Zupełnie nic. Ona dowalała się do mnie i pocałowała mnie, ale ja nic do niej nie mam. Szczeże mówiąc nie bardzo ją lubię- powiedział, a ja odetchnęłam z ulgą. Cieszyłam się że nic ich nie łączy. To oznaczało że Phoebe kłamała. Ponownie popatrzyłam Zaynowi w te czekoladowe oczy. Siedzieliśmy tak chwilę aż w końcu zaczęliśmy się do siebie zbliżać. No i stało się. Poczułam na swoich ustach jego ciepłe wargi. Był taki delikatny. Gdy się od siebie oderwaliśmy popatrzyłam na niego szczęśliwa i znów go pocałowałam. Tym razem całował mnie z większą namiętnością i zachłannością niż poprzednio.
- Diana nie wiem czy ty odwzajemniasz moje uczucia ale ja...ja cię kocham.- powiedział i popatrzył mi w oczy. Tak. Jestem teraz najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Zayn Malik wyznał mi miłość!!!! A ja?! Też go kocham!!! I gdybym nie była taka słaba to wykrzyczałabym to całemu światu.
- Też cie kocham...- wyszeptałam i wpiłam się w jego usta.
- Więc czy zostaniesz moją dziewczyną??- zapytał niepewnie.
- Tak...- wyszeptałam...

Tydzień później
Nareszcie w domu. Jak ja się za nim stęskniłam. Weszłam do swojego pokoju i od razu rzuciłam cię na łóżko. Moje miękkie łóżko z kolorową pościelą. Za nim też się stęskniłam. Miałam się dzisiaj spotkać z Zaynem. Więc z żalem zwlekłam się ze swojego wygodnego łóżka i poszłam się przygotować. Wzięłam prysznic, zrobiłam sobie lekki make-up, uczesałam kłosa i ubrałam się. Równo o godzinie 19:00 usłyszałam dzwonek do drzwi. Gdy je otworzyłam moim oczom ukazał się Zayn z bukietem moich ulubionych czerwonych róż.
- Ślicznie wyglądasz- powiedział i mnie pocałował.
- Dzięki. Ty też prezentujesz się całkiem całkiem- uśmiechnęłam się do niego.
- To dla ciebie- rzekł dając mi bukiet. Podziękowałam i poszłam wstawić kwiaty do wazonu z wodą. Gdy ponownie wyszłam przed dom Zayn widocznie nie mógł powstrzymać się przed pocałowaniem mnie bo przyciągnął mnie do siebie za biodra i pocałował. Odruchowo wplotłam palce w jego włosy. Gdy zaczęło brakować nam powietrza oderwaliśmy się od siebie, a ja obdarowałam go najpiękniejszym uśmiechem na jaki było mnie stać. 
- Więc gdzie mnie zabierasz??- spytałam.
- Zobaczysz- odpowiedział i wziął mnie za rękę. Już po chwili siedzieliśmy w aucie i śmialiśmy się. Po 30 minutach jazdy Zayn zatrzymał się przed jakimś wysokim budynkiem. Zawiązał mi oczy chustką i powiedział tylko żebym mu zaufała z czym nie miałam najmniejszego problemu. Najpierw jechaliśmy windą, a potem szliśmy schodami. Gdy w końcu skończyła się nasza wędrówka poczułam na swoim ciele powiew wiatru. Zayn odwiązał mi chustkę a ja oniemiałam...

***********************************************************************************
Hahahahaha jak ja kocham trzymać was w niepewności. Pamiętajcie:
3 komentarze = kolejny rozdział

Pozdro!!

6 komentarzy:

  1. Jak zwykle świetnie ^^ Nie wiem już jak komentować bo się powtarzam XD Oczywiście czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  2. super ! ;)
    czekam na następny :]

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny !
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział :)
    http://u-never-know-when-love-will-get-u.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super , jak zawsze. Trace pomysły na komentowanie twoich rozdziałów:D.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział, KOCHAM <33
    Awww, Diana z Zaynem ;*
    Czekam na NN ;)

    gotta-be-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny;d!
    Przeczytała wszystkie rozdzialy i strasznie wciągnęło mnie twoje opwoiadanie;d
    ciekawe gdzie Zayn zabrał Diane?;> hihi xD
    czekam na kolejny;d

    OdpowiedzUsuń