Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 11 kwietnia 2013

Rozdział 13

*Oczami Harrego*
W tej chwili mój świat stanął w miejscu. Podbiegłem do dziewczyny i uklęknąłem. Położyłem sobie jej głowę na kolanach. Z nosa i ust sączyła jej się krew. Miała też rozcięty łuk brwiowy i pełno siniaków. Zacząłem płakać jak dziecko, pogłaskałem ja pogłowie i delikatnie pocałowałem. Potem drżącymi rękami wyjąłem telefon i zadzwoniłem na pogotowie a potem do przyjaciół...

*Oczami Diany*
Po telefonie od Harrego jak najszybciej dotarłam do miejsca gdzie znajdowała sie Ever Wyglądała strasznie... była cała posiniaczona, zakrwawiona i opuchnięta, a jej lewa ręka była dziwnie wygięta. Nie mogłam na to patrzeć więc czym prędzej wtuliłam się w koszule Zayna i rozpłakałam jak małe dziecko...

...

Kolejny dzień w szpitalu... czuwamy przy Ever już od dwóch tygodni i czekamy na jakikolwiek znak. Ja na razie jest w śpiączce a sprawców pobicia nie złapano. Najczęściej siedzi przy niej Harry. Wiedziałam że sie w niej zakochał ale nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo. On prawie nie opuszcza szpitala. Bardzo cierpi...
- Wybudziła się!!- z zamyślenia wyrwał mnie krzyk Hazzy. Popatrzyłam na chłopaka. Był cały rozpromieniony a po policzkach spływały mu łzy szczęścia Tak, on zdecydowanie ją kocha pomyślałam i już chwilę później otwierałam drzwi do sali dziewczyny...

*Oczami Ever*
Leżałam zdezorientowana na szpitalnym łóżku. W mojej głowie kłębiło się tysiące myśli. Jak się tu znalazłam?? Dlaczego?? Nagle wspomnienia uderzyły we mnie ze zdwojoną siłą. Harry... moja ucieczka... spotkanie z dawnym szefem... pobicie. Złapałam się za głowę i krzyknęłam. W tej chwili poczułam jakieś silne obejmujące mnie ręce. Nawet nie zastanawiałam się kto mnie przytula. Objęłam tego kogoś i mocno wbiłam paznokcie w skórę na jego plecach...

*Oczami Harrego*
Byłem przerażony. Trzymałem wrzeszczącą Ever w ramionach i nie wiedziałem co mam robić. Dziewczyna wbijała paznokcie w moje plecy ale w tej chwili było to dla mnie nie ważne. Gorączkowo szukałem jakiegoś rozwiązania żeby ją uspokoić. W rogu sali z rękami przyciśniętymi do ust stała Diana. Dziewczyna byłą tak osłupiała że nawet nie mogła się ruszyć. Znów skupiłem uwagę na Ever. Krzyczała już trochę ciszej, a z jej oczy lały się łzy. Zrobiłem jedyną rzecz jaka w tej chwili przyszła mi do głowy... pocałowałem ją. Dziewczyna była zaskoczona, ale odwzajemniła pocałunek. Gdy sie od niej oderwałem popatrzyła na mnie osłupiała. W tej chwili do sali wpadła pielęgniarka i zanim zdążyłem zaprotestować wbiła w ramię mojej ukochanej igłę ze środkiem uspokajającym...

...

*Oczami Ever*
Gdy spałam cały czas od nowa śnił mi się pocałunek z Harrym. Był... magiczny. Chyba nigdy tego nie zapomnę. Ale ja nie mogę z nim być nawet gdybym bardzo chciała... a od niedawna chcę. Dziewczyna która była dziwką nie zasługuje na takiego chłopaka jak on... Otworzyłam oczy i zorientowałam się że nie jestem w szpitalu. Kątem oka zauważyłam jakiś ruch. Mężczyzna który stał niedaleko mnie zbliżył się do mnie. Sparaliżował mnie strach... przede mną stał mój dawny pracodawca...